Płyta „Sticky fingers” była, ze względu na okładkę, sprzedawana w atmosferze skandalu, nie wszędzie zresztą zezwolono na taką wersję obwoluty. Cała produkcja to, jeśli weźmiemy pod uwagę muzykę i okładkę do tego albumu, spotkanie dwóch gigantów. Mamy The Rolling Stones i Andy’ego Warhola, a zarówno Ci pierwsi, jak i Ten drugi wspięli się na wyżyny.
