Imię i nazwisko wykonawczyni oraz tytuł płyty znajdują się na samej górze okładki w jej centralnej części. Nazwa płyty, czyli „Proxy”, pisana jest dużymi, drukowanymi literami. Litery są zbudowane z maleńkich kwadratów. Sprawia to wrażenie, jakby pismo pochodziło z początków ery komputerów. Na okładce przedstawione jest wnętrze pokoju, które jest zagracone przeróżnymi rzeczami. Rzeczami dość kuriozalnymi, kiczowatymi, tworzącymi nieopisane zbiorowisko tandety. Mamy tam niebieską zabawkę królika, gumowe dinozaury, werbel perkusyjny, jarmarczne rzeźby aniołów oraz odpustową rzeźbę Matki Boskiej.