Kasia Kowalska
Gemini
1994 rok
Moment ukazania się „Gemini” to był zdecydowanie czas Kasi Kowalskiej. Jej, tak często smutne piosenki śpiewała, a przynajmniej znała, niemal cała młoda Polska, na koncertach było tłumnie, a na krążek czekało naprawdę wielu. Gdy się ukazał, Kasia Kowalska natychmiast zaczęła zbierać nagrody. To jej przypadł między innymi Fryderyk za najlepszy debiut, to ona została też uznana największą nadzieją polskiego rocka w plebiscycie magazynu „Teraz Rock”.
Okładka „Gemini” ma czarną obwódkę. W wyznaczonym przez nią polu dominują dwa elementy – monochromatyczne, utrzymane w ciemnych barwach sepii zdjęcie Kasi Kowalskiej i podkoloryzowane zdjęcie, może grafika, motyla. Piosenkarka jest po lewej stronie, zdjęcie przedstawia jedynie popiersie artystki. Ma pociągłą twarz, długie, ciemne włosy, ciemne oczy, prosty nos. Nie uśmiecha się, ale nie jest nadmiernie poważna, patrzy prosto na nas jakby z oczekiwaniem lub zainteresowaniem. Ma na sobie ciemną, przylegającą do ciała bluzkę. Pod zdjęciem artystki widnieje jej imię i nazwisko, wszystko zostało zapisane wersalikami w kolorze żółto-zielonym. Tytuł płyty znajduje się zaś w prawym, górnym rogu. Fotografia Kasi Kowalskiej jest zdecydowanie największym elementem na okładce. Uwagę zwraca jednak też wizerunek motyla, jest po prawej stronie obwoluty, pod zapisanym tytułem płyty. Motyl jest ustawiony na białym, trójkątnym tle, jest w pionie i ma rozłożone skrzydła, na których znalazły się niebieskie dodatki. Na krawędziach skrzydeł widnieją kółka. Wszystko wygląda tak, jakby na wykonane w sepii zdjęcie owada nałożono komputerowo kolory i trochę przekształcono fotografię w grafikę. Motyl sięga skrzydłem poza czarną obwódkę i dotyka krawędzi okładki.
„Gemini” uczynił z Kasi Kowalskiej jedną z najbardziej rozpoznawalnych artystek polskiej sceny rockowej. I stał się naprawdę ważną płytą polskiego rocka. Dziś, po 30 latach od chwili jego wydania, wciąż możemy z przyjemnością posłuchać wielu piosenek i przenieść się do lat 90. XX wieku. Szczególnie dobrze brzmią covery utworów Led Zeppelin i Arnethy Franklin, a z oryginalnych utworów Kasi Kowalskiej chyba jednak lepiej próbę czasu zniosły te radośniejsze, z większą dawką optymizmu, z większą energią. Jedne z najbardziej kiedyś popularnych i najczęściej śpiewanych, a więc smutne „Wyznanie” i „Jak rzecz”, zostawiamy sobie już wyłącznie jako wspomnienie przeszłości.
Autorzy: Roberto i Karola Więckowscy